piątek, 24 lutego 2017

I znów powrót do diety.

Tak dla wyjaśnienia mojej nieobecności. Blogger wprowadził zmiany i dopiero dzisiaj rozgryzłam problem. Cieszę się bardzo, bo znów mogę pisać.

Po wakacjach, świętach i Nowym roku, stanęłam na wagę.
 I szok.
A pod koniec stycznia , dokładnie 26 znalazłam świetną stronkę pomagającą schudnąć.
Dzisiaj minęły 4 tygodnie. I mam mniej 3 kg. Może to niewiele w porównaniu do efektów różnych diet. Ale chciałabym tak co miesiąc. I co najważniejsze...nie chodziłam głodna.
Całkowicie odstawiłam cukier i słodycze ( wczoraj w tłusty czwartek dałam sobie dyspensę), odstawiłam pszenne pieczywo. Jadam tylko żytni chleb w ilości dwóch kromek dziennie. Jadam dużo więcej owoców i warzyw. Tak na surowo. Zastąpiłam mleko 3,2% mlekiem bez laktozy. Codziennie zjadam pojemniczek jogurtu z koziego mleka. Nawet zastąpiłam serek do smarowania serkiem z koziego mleka. Piję dużo wody.
No i wprowadziłam znów codzienne ćwiczenia. Takie półgodzinne. Oprócz codziennych spacerów.
I efekty są. Nawet w centymetrach w biuście, talii i biodrach. Tylko szkoda, że najwięcej centymetrów ubyło w cycochach. Trudno, coś za coś.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz